Wiersz Tomasza Różyckiego "Nekyja" z tomu "Ręka pszczelarza" (Znak, 2022).
Poezja nie daje spać. W nocy słowo
łazi po twarzy jak uparty owad,
poszukując dogodnego otworu
prowadzącego do królestwa cieni,
żeby przyłączyć się tam do refrenu
w misterium na głosy odśpiewywanym.
Zapalam światło. Ręka odruchowo
sięga po gazetę. Najlepszą obroną
przed żywym słowem są setki słów martwych
zwinięte w rulon. Jednak warto było
wspólnie rozlewać życiodajne płyny
po to, by się mrówki wyroiły
i poszukując odrobiny cukru,
obrosły każdą kroplę czarnym futrem.
obrosły każdą kroplę czarnym futrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz