Kiedy byłem bardzo małym człowiekiem
Wiersz "Tato" Jarosława Dudycza z książki "Mały Gatsby", która ukaże się jesienią w Wydawnictwie Convivo.
TATO
Kiedy byłem bardzo małym
człowiekiem, tak małym,
że potrzebowałem,
by nosić mnie na rękach,
tato zabierał mnie na spacery
i tłumaczył mi świat.
Opowiadał:
rośnie jęczmień na polu
i zaraz będą go kosić,
w oddali wieża kościoła
wysoka po samo niebo,
przejechał szybko samochód
i kurz się podniósł na szosie,
nie wolno patrzeć w słońce,
bo światło spali ci oczy.
człowiekiem, tak małym,
że potrzebowałem,
by nosić mnie na rękach,
tato zabierał mnie na spacery
i tłumaczył mi świat.
Opowiadał:
rośnie jęczmień na polu
i zaraz będą go kosić,
w oddali wieża kościoła
wysoka po samo niebo,
przejechał szybko samochód
i kurz się podniósł na szosie,
nie wolno patrzeć w słońce,
bo światło spali ci oczy.
Kiedy dzisiaj dzwonimy do siebie,
tato zawsze pyta, co słychać.
Mówię wtedy:
rośnie jęczmień na polu
i zaraz będą go kosić,
w oddali wieża kościoła
wysoka po samo niebo,
przejechał szybko samochód
i kurz się podniósł na szosie,
nie wolno patrzeć w słońce,
bo światło spali ci oczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz